Dokładnie 4 marca mija 80 lat od śmierci Jana Życzyńskiego – radnego miejskiego, społecznika, krzewiciela polskości, inicjatora wybudowania kina w Zwoleniu. Dzisiaj dzięki opracowaniu Elżbiety Plewickiej możemy przypomnieć o obywatelu Zwolenia, który pięknymi literami zapisał się w historii miasta.
Na zdjęciu: Komitet Obywatelski 1918 rok. Jan Życzyński drugi od lewej w drugim rzędzie.
JAN ŻYCZYŃSKI (urodził się 3 maja 1879 r. w Zwoleniu – zmarł 4 marca 1937 r. w Otwocku). Obywatel Zwolenia, radny miejski, naczelnik zwoleńskiej Ochotniczej Straży Pożarnej, tytan pracy społecznej podczas zaborów, niestrudzony krzewiciel polskości i podtrzymywania ducha narodowego, współtwórca Domu Ludowego, w którym występował jako aktor, czynny członek wielu miejscowych organizacji społecznych. Z jego inicjatywy wybudowano w latach dwudziestych kino w Zwoleniu będące do dzisiaj centrum kultury i miejscem wielu ważnych wydarzeń. Jeden z założycieli spółdzielczości zwoleńskiej.
Był jednym z najbardziej zasłużonych obywateli Zwolenia. Swoim społecznym zaangażowaniem się, bezinteresowną pomocą dla innych i pracą dla ogółu wysuwał się na czoło grona współczesnych mu społeczników zwoleńskich. Był zawsze tam, gdzie chodziło o podtrzymanie ducha narodowego, gdzie decydowano i organizowano życie kulturalno-oświatowe, gdzie pracowano nad poprawą ciężkiej sytuacji materialnej ludności. Tym oto sprawom poświęcał bezinteresownie swoje umiejętności i czas, nie czerpiąc z tego najmniejszych korzyści, nie zabiegając o zaszczyty czy stanowiska. W szerokich kręgach społecznych miał opinię człowieka skromnego, uczciwego, ofiarnego, który w najtrudniejszych chwilach nie mógł zawieść. W pracy społecznej był nie zmordowany i niewyczerpany. Uczestniczył w organizowaniu zwoleńskiej Ochotniczej Straży Ogniowej i był jednym z pierwszych strażaków jakich odnotowano w 1889 roku tj. w chwili uzyskania przez nią statusu prawnego. Wraz z dr. Pawłowskim - zwoleńskim "doktorem Judymem" uczestniczy w realizowaniu inicjatyw i przedsięwzięć społecznych na terenie Zwolenia. Jest animatorem życia kulturalnego, pomaga organizować "kółko dramatyczne" wiedząc, że teatr w tamtych czasach to nie tylko rozrywka, ale ważny element wychowawczy dla młodzieży i duży wpływ na kształtowanie charakterów i postaw społecznych, a dla niektórych jedyna możliwość poznania rodzimej kultury i piękna ojczystego języka. Jan Życzyński sam wielokrotnie występował jako znakomity aktor wcielając się w postaci teatralne.
Był jednym z propagatorów idei Polskiej Macierzy Szkolnej i organizatorem tutejszego koła. Jako jej członek przyczynił się do pozyskania funduszy na budowę Domu Ludowego. W jego budowę włączył się osobiście, chcąc swoim przykładem zachęcić do tego innych. Czynnie uczestniczył w organizowaniu Towarzystwa Kredytowego i był jednym z członków pierwszego zarządu.
Jan Życzyński znany był z działalności politycznej mającej na celu budzenie ducha narodowego i myśli o odrodzeniu się niepodległej Polski. Był kolporterem rozprowadzającym na terenie Zwolenia i okolicach nielegalnej patriotycznej "bibuły", sprowadzanej przez dr. Pawłowskiego i zakazanej przez władze carskie z wielką surowością.
Czynnie uczestniczył w wydarzeniach 1905 roku, jakie miały miejsce na terenie Zwolenia. Stanisław Podrygałło tak o tym pisze: "Rok 1905 iskierka nadziei polskiej. Jan Życzyński chodził od domu do domu, jeździł nocami po okolicznych wsiach niosąc nowinę i zakazane gazety. Narażał się. Głową mógł zapłacić za niektóre swoje nocne wypady. To dla Polski, która się budzi - mówił i szedł z zadrukowanymi polskim słowem papierami do tych, co o robocie narodowej nie mieli możności usłyszeć".
Nieco później uczestniczył w organizowaniu na terenie Zwolenia ruchu spółdzielczego. Był jednym z założycieli pierwszej w dziejach Zwolenia spółdzielni pod nazwą Stowarzyszenie Spożywców /1913 rok/. Po wybuchu I wojny światowej nastała okupacja austriacka, a dotychczasowa carska władza administracyjna rozpadła się. Nie było władzy, a trzeba było załatwiać różne sprawy urzędowe. W takiej sytuacji powstał w Zwoleniu Komitet Obywatelski jako namiastka nowej władzy państwowo-administracyjnej, złożony z wybitnych zwoleniaków, który działał w Zwoleniu w latach 1916-1918. Nie zabrakło tu także Jana Życzyńskiego, który z ramienia Komitetu kierował komisją rozdziału pomocy materialnej i pieniężnej dla najbiedniejszych i najbardziej poszkodowanych przez wojnę rodzin.
Po odzyskaniu niepodległości Jan Życzyński nadal pracuje społecznie. Należy do wielu organizacji, pełni w nich czołowe funkcje i przyjmuje na siebie wykonywanie odpowiedzialnych zadań.
Po odzyskaniu przez Zwoleń praw miejskich zostaje wybrany kilkakrotnie radnym miejskim. Pracuje w kolegium redakcyjnym "Głosu zwoleńskiego". Jak napisano powyżej, wstąpił do straży ogniowej już w 1899 r. i pozostał w jej szeregach do końca swego życia. W straży przeszedł począwszy od szeregowego strażaka wszystkie szczeble i funkcje organizacyjne. Swoją pomocą służył tam, gdzie była najtrudniejsza sytuacja w życiu organizacyjnym straży. Tak też w 1927 r. gdy wewnętrzne spory w kierownictwie rozsadzały organizację - Życzyński wziął na swoje barki niełatwą funkcję Naczelnika Straży. Zdolności przywódcze i organizatorskie i wielki autorytet w społeczeństwie sprawiły, że w krótkim czasie udało się załagodzić nieporozumienia i naprawić funkcjonowanie zarządu. Pod jego kierownictwem powrócono do systematycznego szkolenia pododdziałów, co sprawiło, że w latach 30-tych zwoleńska straż ogniowa zajmowała czołowe lokaty w różnych zawodach strażackich na różnych szczeblach, a orkiestra strażacka zdobywała pochwały i wyróżnienia. Ten rytm pracy straży ogniowej jaki nadał jej Życzyński procentował jeszcze po jego śmierci w postaci zdobycia przez straż w 1938 r. samochodu pożarniczego jako nagrody za zajęcie I miejsca w zawodach strażackich na szczeblu wojewódzkim. Zasługi Jana Życzyńskiego na stanowisku naczelnika dla straży były ogromne. To przecież za jego kadencji została wybudowana i przekazana do użytku remiza strażacka. Uruchomione zostało w niej po raz pierwszy stałe kino w Zwoleniu. Ponadto Życzyński był duszą życia kulturalnego i oświatowego w straży.
To on jako członek komisji propagandowo-oświatowej był organizatorem licznych festynów strażackich i różnego rodzaju innych imprez kulturalnych, w tym przedstawień teatralnych. Przy jego wydatnej pomocy powstała w Zwoleniu w 1933 r. Spółka Kominiarska "Wycier". Za swoje bezsporne zasługi dla straży i nie tylko był kilka razy przedstawiony do odznaczenia państwowego. Los jednak w tym nie był mu przychylny. Nie doczekał się takiego wyróżnienia. Jedynie Główny Związek Straży Pożarnych nadał mu w 1930 roku Brązowy Medal Zasługi.
Przez cały okres intensywnej działalności towarzyszyła mu choroba, która w miarę upływu lat pogłębiała się. W 1936 roku stan zdrowia zaczął się gwałtownie pogarszać. Został przewieziony do szpitala w Otwocku, gdzie też zmarł 4 marca 1937 roku mając 57 lat. Zwłoki zostały sprowadzone na koszt miasta do rodzinnego Zwolenia, gdzie został pochowany. W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyły władze miasta, straż pożarna w pełnej gali z orkiestrą, kompania honorowa Związku Strzeleckiego z bronią, drużyny harcerskie, liczne delegacje miejscowych i zamiejscowych organizacji społecznych oraz nieprzeliczone tłumy miejscowego społeczeństwa. Uroczystości nad grobem przerodziły się w wielką patriotyczną manifestację.
"Dosłownie nikt w Zwoleniu nie pamięta tak wielkiej manifestacji pogrzebowej jaką urządzono śp. Janowi Życzyńskiemu" – pisał "Głos Młodej Wsi" /z kwietnia nr 4 1937 r/. Widziało się łzy w oczach nawet zupełnie obcych mu ludzi. Bo rzeczywiście wyjątkowy był to człowiek. Cichy, spokojny, skromny, bezinteresowny, zawsze pełen młodzieńczego zapału, zawsze gotów do czystej roboty dla dobra ogólnego. Całym swoim życiem uczył jak mamy postępować. Przede wszystkim sprawy narodowe, potem ogólne, a później dopiero życie osobiste. To wskazanie dla dzisiejszego pokolenia jakie pozostawił po sobie.
Dla upamiętnienia jednak działalności Zmarłego proponowano Radzie Miejskiej aby jedna z ulic w okolicach Domu Ludowego w Zwoleniu nazwać imieniem Jana Życzyńskiego. Jednak wybuch wojny spowodował, że nie podjęto takiej decyzji. Może warto byłoby obecnie zastanowić się nad tym, by któraś z ulic otrzymała imię tak wielkiego zwoleńskiego działacza i patrioty.
/Opracowanie: Elżbieta Plewicka/
Bibliografia:
ZBIGNIEW LESISZ – ZWOLEŃSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY WYDANIE II
GŁOS MŁODEJ WSI MIESIĘCZNE CZASOPISMO SPOŁECZNO-OŚWIATOWE Rok v. Nr 4 Zwoleń, kwiecień 1937 rok.